Freddie Mercury – Barcelona (special edition)
W 1987 roku Freddie Mercury powiedział w jednym z wywiadów: Teraz przerzucam się na operę. Zapomnijcie o rock’n rollu. Te nieco żartobliwe słowa zaowocowały doskonałą współpracą między frontmanem Queen, a katalońską śpiewaczką operową Montserrat Caballe. Efektem muzycznej kreatywności utalentowanych artystów, był wydany rok później album Barcelona, zawierający dziewięć nietuzinkowych utworów .
W 2012 roku została udostępniona edycja specjalna tego dzieła.
W 2019 roku pojawiła się ponownie, jako jeden z elementów boksu Never Boring. Zawiera on całokształt solowej twórczości Freddiego Mercury.
Omawiany album Barcelona. Special Edition charakteryzuje się przekształceniem muzycznego tła. W wersji oryginalnej, dominował syntezatorowy podkład oraz automaty perkusyjne. Znamienna była również aranżacja fortepianowa.
W nowoczesnej edycji wyostrzono dźwięk, a syntezatory zastąpiono instrumentami orkiestrowymi. Dokonano tych zabiegów przy aktywnym udziale praskiej FILMharmonic Orchestra, której przewodził Stuart Morley- autor orkiestracji musicalu We Will Rock You.
Tym samym, „muzyczna perła”, stanowiąca spełnienie operowych marzeń Freddiego, nabrała nieco odmiennego kształtu. Znamienny oraz bardzo istotny jest fakt, iż nieprzeciętne wokale duetu, nie uległy żadnym modyfikacjom.
Tytułowy utwór Barcelona stanowił podniosły hymn Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku i w tym właśnie celu został stworzony. W obecnej wersji nie ma znaczących różnic, charakterystyczny jest jednak brak perkusji. Został zachowany emocjonujący patos oraz intensywność przekazu.
W orientalnym La Japonaise słyszymy wyraźniejszy akcent japoński w stosunku do wersji pierwotnej.
Podniosły utwór The Fallen Priest został okraszony większą dozą orkiestry. Jednocześnie dźwięki fortepianu uległy pewnej redukcji. Filozoficzny tekst, traktujący o ludzkiej śmiertelności jest niezwykle wymowny. Zwłaszcza w kontekście ówczesnej sytuacji zdrowotnej Freddiego…
Subtelny Esueno jest niemalże tożsamy z wersją z 1988 roku. Na uwagę zasługuje zjawiskowy efekt synchronizacji głosów Montserrat i Freddiego.
The Golden Boy jest jednym z najbogatszych utworów pod względem eklektyzmu gatunkowego. Mamy w nim fragmenty gospel, musicalu oraz wzniosłego, operowego dialogu. Bardzo efektowny jest udział chóru. Na uwagę zasługuje perkusyjne zaangażowanie Rufusa Taylora , który jest synem Rogera- perkusisty Queen.
Guide Me Home to jeden z moich faworytów na tej płycie. Poczucie egzystencjalnej niepewności, pragnienie bezpieczeństwa, bliskości i pocieszenia, przejawiają się we wspaniałych dźwiękach wzniosłych melodii. Wybitny wokal Freddiego przejmująco wyraża każdą emocję zawartą w tekście. Utwór bezpośrednio łączy się z kolejnym How Can I Go On, który jest kontynuacją filozoficzno- uczuciowych rozważań . Następujące po nim Overture Piccante to wokalne mistrzostwo Freddiego. Niesamowite jest, iż wieloletni piosenkarz rockowy śpiewa tu niczym wytrawny artysta operowy. Tym samym, potwierdzony jest jego kunszt i fenomen wokalny.
Overture Picconate to połączenie fragmentów każdego utworu z niniejszej płyty, co stanowi godne podsumowanie całości. Charakterystyczne są dźwięki fletu i harfy.
Zwieńczeniem specjalnej edycji płyty jest alternatywa wersja How Can I Go On, przy współudziale David’a Garrett.
Czy orkiestrowe i dźwiękowe modyfikacje, były nieodzowne i konieczne? Czy wpłynęły pozytywnie na muzyczny odbiór całości ? Nie ma na te pytania jednoznacznych odpowiedzi. Każdy odbiorca ma prawo do subiektywnej oceny. Istnieje mnóstwo opinii, mówiących, że w tej właśnie formie, „Barcelona” nabrała właściwej „muzycznej barwy”. Ja osobiście preferuję oryginalną wersję z 1988 roku. Wyczuwalny jest w niej „duch” ówczesnej epoki oraz autentyczne zaangażowanie muzyków. Paradoksalnie, pomimo aktywności syntezatorów, znamienna jest naturalna „świeżość” pierwotnej wersji.
Atutem edycji powstałej w XXI wieku, jest wysoka jakość brzmienia. Przekłada się to na zachwycający efekt wybitnych głosów interpretujących utwory.
Znaczącym aspektem jest kontekst biograficzny. W okresie prac nad albumem, Freddie zmagał się już ze śmiertelną chorobą. Pomimo tego dramatu, jego wokal brzmi fascynująco i doskonale współgra z wybitnym głosem Montserrat Caballe. Wymarzona współpraca z podziwianą divą oraz miłość do opery, stanowiły zapewne ogromną motywację.
Niniejszy album stanowi spełnienie dążeń i muzycznych ambicji obojga wielkich artystów.
Nie ma ich już wśród nas, jednakże ponadczasowo trwają w dziełach, stanowiących wartościową spuściznę. Możemy ją odkrywać, kontemplować i trwale doceniać.
autorka: Kamila Staszczyk