Freddie Mercury – Never Boring

Never Boring – kompilacyjny album, składający się z 12 utworów Freddiego Mercury, będących  częścią jego solowego  dorobku.  Nietuzinkowa postać frontmana Queen, jego talent wokalny i kompozytorski oraz muzyczna spuścizna, nadały mu ponadczasowy prestiż oraz nieprzemijający zachwyt rzeszy fanów. Tym samym, tytuł niniejszego albumu jest jak najbardziej uzasadniony.

Nie jest to pierwsze wydawnictwo łączące muzyczne dokonania artysty.

Tegoroczna edycja wyróżnia się od dotychczasowych inną jakością brzmienia. Odbieram ten album jako swoiste muzyczne połączenie  XX i XXI wieku. Każdy z utworów został pierwotnie zarejestrowany w latach 80- tych ubiegłego stulecia. Każdemu towarzyszy nieco inna historia, geneza i okoliczności. Łączy jedna dekada powstania.

Współczesna technologia pozwoliła na oczyszczenie taśm, uwypuklenie doskonałości wokalu oraz modernizację instrumentalnego brzmienia i tła. Metody te przyniosły spektakularny efekt w  utworach:  The Great Pretender, Love Kills, She Blows Hot And Cold oraz Time Waits For No One. Ostatni z wymienionych , to wersja Time z 1986 roku, w której rozbrzmiewa czysty, emocjonujący śpiew Freddiego, na tle dźwięków fortepianu. In My Defense  pozostaje w wersji zremiksowanej w 2000 roku, ale w korzystny sposób komponuje się z powyższymi kawałkami.

Odczucie wokalnych  rejestrów jest niezwykle wyraźne, intensywne, niejako wielowymiarowe. Stanowi to ogromny atut i zaletę. Ten sam mechanizm i podobne efekty, mają miejsce w utworze Love Me Like There’s No Tommorow, pochodzącym z albumu Mr Bad Guy. Natomiast I Was Born To Love You, właściwie nie różni się od wersji, którą znamy od czasu zmiany jej aranżacji w 1995 roku. Made In Heaven  jest interesującym zjawiskiem, zawierającym zarówno świeżość oryginału z 1985 roku, rockowe akcenty z następnej dekady, jak również uwspółcześnioną wyrazistość brzmienia. W moim odczuciu, do całokształtu nie pasuje Living On My Own w formie powszechnie znanego remiksu z 1993 roku. Znacznie bardziej wskazana byłaby wersja oryginalna.

Album zawiera także trzy najbardziej znane utwory z albumu Barcelona, który był spełnieniem marzenia Freddiego o współpracy z Montserrat Caballe. Są to: Barcelona, How Can I Go On oraz The Golden Boy. Pochodzą ze specjalnej edycji wydanej w 2012 roku z instrumentalnym udziałem Filharmonic Orchestra.

Po odsłuchaniu, nachodzą refleksje i pytania: dlaczego znalazły się na składance wymienione, konkretne utwory? Jaki cel ma spełniać ten album? Przecież równolegle, został wydany box Never Boring, unowocześniona edycja Mr Bad Guy, wznowienie Barcelony z 2012 roku. Omawiany album jest wypełniony niejako częściami składowymi wymienionych wydawnictw.

W moim odczuciu, omawiany album to minimalistyczna forma przeznaczona dla czterech  grup słuchaczy. Pierwszą  mogą stanowić bardzo młode osoby, które dopiero zaczynają poznawać twórczość Freddiego Mercury. Do drugiej zaliczmy tych, którzy poszukują muzycznych preferencji. Trzecia grupa, to być może ludzie,  którzy słuchali dokonań Queen oraz Freddiego w przeszłości. Potem ewentualnie „odeszli” od tych nurtów. Teraz chcą z sentymentem wrócić na tą drogę i odświeżyć muzyczną pamięć. Czwarta grupa to ortodoksyjni fani z kolekcjonerskim instynktem :-).

Osobiście traktuję ten album jako swoiste Greatest Hits solowych dokonań Freddiego. Brakuje mi  w tym zestawieniu odnowionej wersji utworu Love Makin’ Love. To taka subiektywna uwaga.

Reasumując, chcę  podkreślić, że wzmocnienie dźwiękowej  jakości poszczególnych utworów, wpłynęło znacząco na ich odbiór. Treść, przekaz, wokalna i emocjonalna interpretacja Freddiego , są niezwykle wyraziste  w każdej sekundzie odsłuchu.

Niech ten album stanowi początek muzycznej przygody dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z fenomenem Pana Mercury.

Każdy odbiorca znajdzie w tej kompilacji przynajmniej jeden aspekt, dla którego warto będzie ją odtworzyć.

autorka:  Kamila Staszczyk

 

Never Boring

9

Muzyka

10.0/10

Design

10.0/10

Mix

9.0/10

Wybór utworów

7.0/10

Plusy

  • brzmienie wokalu
  • mix
  • selektywność dźwięku

Minusy

  • wybór utworów
  • tytuł
  • chaos gatunkowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *